sobota, 26 stycznia 2013

Bialostockie na tak!

Hej!

Wczoraj wróciłam z Warszawy, w której po poszukiwaniach lumpeksowych wróciłam z niczym. Przeraziła mnie cena ubrań (76 zł/kg i 64 zł/kg), która zdecydowanie nie równała się jakości ciuchów, a brać na siłę spódnicę za 30 zł to za tyle samo kupię nową w outlecie, nie :)?
Było też miejsce z ceną 25zł/kg, w którym byłam dwa razy i za żadnym nie znalazłam niczego ciekawego, co choćbym mogła rozważyć w kupnie.

Tak więc cieszmy się z naszych białostockich, tanich miejsc. Dziś z K. odbyłam podróż po przydworcowych  lumpeksach, a mianowicie:
budynek Dworca PKS w Białymstoku, przy przystanku, SECONDMARKET
Od dziś przez tydzień trwają wyprzedaże, cena 8zł/sztuka i ceny tylko w dół

Wzdłuż ul. Wyszyńskiego jest sklep ELKA, gdzie na wagę są przyzwoite ciuchy.
Moja dzisiejsza zdobycz warta 6 zł właśnie z tego miejsca wygląda tak:


Sukienka-tunika z dekoltem w ćwieki i inne błyskotki :)

Pozdrawiam serdecznie,
Lorry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli znasz jakieś miejsce, które mogłabym odwiedzić NAPISZ
Czekam także na wszelkie opinie odnośnie ubrań prezentowanych i nie tylko :)